________________
zawaliłam.
w piątek zasłabłam, pół dnia leciała mi krew z nosa i musiałam zjeść cukier.
jestem na siebie taka zła, że zawiodłam.
rozczarowałam samą siebie.
cały, idealny plan trafił szlag.
nie miałam nawet odwagi, by tu się odezwać.
tyle lat doświadczenia w głodówkach i cięciu kalorii, a pozwoliłam, by to się stało, nawet nie wiem jak...
musiałam na chwilę przerwać i się zregenerować, ale już do Was wracam- od początku.
od 1. kwietnia postanowiłam ćwiczyć.
plan treningowy powoli rozpisuję i w wolnej chwili wrzucę Wam go do oceny.
uwielbiam ćwiczyć w domu, ale odkąd się przeprowadziłam do nowego miejsca, nie było czasu by rozłożyć matę.
miałam też biegać, ale w obecnej sytuacji ogólnoświatowej paniki i smogu, przekraczającego 600% normy (na dzień dzisiejszy), póki co odpuszczam.
muszę się w końcu ogarnąć.